Kwanty
Straciłam rytm,
straciłam styl,
jeżeli go kiedykolwiek miałam.
Dziś tylko słyszę
ten dawny krzyk.
I już pocieszać się przestałam.
W krainie dróg
splątanych tak,
że każdy krok
bywa pomyłką
mój drwiący, nieruchomy wzrok
jakieś fantomy widzi tylko.
I nie dostrzegam
w ścieżkach splątanych,
w tłumie, co morzem mnie otacza
sztyletu, co głęboko zranił
miłość.
...Przyszłość w przestworzach
po niej płacze...
autor
Anulka
Dodano: 2020-10-19 18:40:54
Ten wiersz przeczytano 647 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Jeszcze zaświeci słońce... i będzie dobrze.
Pozdrawiam
Wiersz bardzo realistyczny. Myślę, że wielu mogłoby
utożsamić się z jego treścią.
Pozdrawiam.
Marek
Super
Jeszcze przyjdą dobre dni.
Po zranionej miłości nie zostanie śladu. Pozdrawiam
serdecznie
Super wiersz.
Melancholia jakiej ja z pewnością nie potrafię.
Łączę serdeczności z podobaniem:)
Jade wlasnie pociagiem do poezji i zatrzymal mnie
Twoja piekna melancholia, klaniam sie:)
Rytmicznie i stylowo oddany stan ducha. Miłego
wieczoru:)
piękna melancholia
pozdrwiam:)
pomału zaciera się obraz tego kto tak mocno zranił
Może jeszcze nie.
Może następnego sztyletu nie będzie.
Podoba mi się wiersz.
Metaforyczny, melancholijny.
Smutno bardzo ale może trzeba poczekać na kolejną
miłość...
Pozdrawiam serdecznie :)
to smutne, bo zraniona miłość zawsze boli,
pozdrawiam.
ładna melancholia Aniu na TAK