Łąka
Daj Rękę i chodź ze mną na łąkę,
Pomiędzy żółtymi wyspami mleczy,
Pomiędzy gęstymi lasami stokrotek,
Pójdziemy tropem zbłąkanej biedronki.
Nad rzeką, na skraju tej łąki,
Gdzie rozrosły się bujnie łopiany,
Pośród kumkania żab przerażonych,
Polują co rano bociany.
Ja wszak o tym polowaniu,
Wśród koniczyny rozgrzanej słońcem,
Słowem nie wspomnę Ci wcale,
Bo rozpoczął się właśnie koncert.
Pasikoniki zaczęły swoją symfonię,
Przycupniemy więc bardzo cichutko,
Obok wsłuchanej w te dźwięki stonogi
I zapomnimy o świecie – niby na
krótko...
Aż kiedy nagle noc nas zaskoczy
I niespodziewanie gdzieś na zachodzie,
Zniknie słońca czerwona kula,
Kiedy zdumione otworzysz oczy,
Spojrzysz do góry i ujrzysz cuda,
Co przed wiekami dziać się musiały,
Rój gwiazd niezliczonych i drogę mleczną
Błyszczących punkcików nieboskłon cały
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.