Łąki nad Łochowem
Wstaje świt nad łąkami,
mgła jak kożuch dołem leży.
I przepiękny głos cietrzewia
niczym echo dumnie bieży.
Rechot żab niesie z oddali
i kukułki zawodzenie.
Zimna rosa pod stopami
a bez wiatru liści drżenie.
Nad rowami olszyn gaje,
wierzby krzewią się obwicie.
W starych pniach są gronostaje,
wszędzie tutaj tętni życie.
Słońca czuć już promienie,
mgła się kłębi i paruje.
Nad łąkami dzień nastaje,
to się widzi to się czuje.
Kiedy spojrzysz na horyzont
i opadnie mgły kurtyna.
Wtedy widok oko cieszy,
czarno biała łąk dolina.
Słychać krów porykiwanie,
terkot wozów, baniek mleka.
Takie się nawoływanie
na zwierzęta i człowieka.
Coś zaczyna coś się kończy,
czego w życiu dziś brakuje.
Tamtych ludzi - dni młodości
i ten cierń co serce kuje.
Hej naturo -hej melodio,
która szumisz nad łąkami.
Zostań w sercu nam na wieki
i powracaj z wspomnieniami.
Komentarze (18)
obrazy z najcieplejszego kącika w sercu...
Bardzo mi się podoba :) pozdrawiam
Ech.. nostalgio... Pozdrawiam :)