Lament Matki Bolesnej
Matki moje drogie
Wysłuchajcie moje znoje
Chcę się skarżyć na zabójstwo Syna mego
Jak wiadomo jedynego
On tam cierpiał na Golgocie
W wielkim bólu i spiekocie
Szedł na górę całkiem sam
Ręki Mu dziś ja nie podam
On pod krzyżem upadł tam
Tylko ja Go dobrze znam
Moim dzieckiem jest
Więc okażę miłości gest
Podbiegnę przytulę ciało skrwawione
Takie zmęczone i krwią splamione
Weronika Mu twarz otarła
Żołnierz traktował Go jak
„karła”
Łzy moje potokiem się leją
Ciało i oczy moje z żalu mdleją
Syna dziś mordują
Za chwil kilka ukrzyżują
Krzyk donośny słyszę dziś
Ty tego nie zapomniałabyś
Serce matki krwawić będzie
W każdy dzień i wszędzie
Syna jedynego mi zabrali
Po co dary przy narodzinach składali?
Odwiedzali w żłóbku Go witając
Gloria do snu śpiewając
Dobre matki proście Boga
By nie doszła Was ta trwoga
Ja innego nie mam tylko tego
Syna jedynego na krzyżu zabitego
....przepraszam, że z winy mojej, Tyle trwogi jest Matko Twojej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.