lato
usłysz
po uda stoję w oceanie i wołam
twoje spuszczone spojrzenie
spadające ramiączko
całe niepowstrzymanie
oszalałych wiśni
tamto lato ciężkie
duszne od porzuceń
gdy zgubiłem kompas
wołam
mylę mosty
całuję obłoki
wchodzę w przestrzeń która
nie ma twojego ciepła
Komentarze (20)
piękny wiersz choć przepełniony smutkiem
nie wszystkich los rozpieszcza, a szkoda, bo życie bez
miłości traci na moralnej wartości
pozdrawiam :)
Tamto lato musialo byc "chlodne"...
Pozdrawiam z uznaniem dla piora. :)
Piękny wiersz...
Dużo pasji.
Witaj.:)
Piszesz, piękną Poezję!
Trzymaj 'kompas'...:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Poprzez świetne metafory i wiersz taki sam.
Wiersz bardzo mnie poruszył. Pozdrawiam serdecznie.
Śliczny romantyzm.
Pozdrawiam :)
POEZJA
Pozdrawiam, Karolu :-)
Pięknie...
Wymowne metafory i świetna kompozycja.
Pozdrawiam.
Wilki znowu musiały przewietrzyć futra:)
I oddać głos pod tym pięknym wierszem:)
Serdeczne pozdrowienia i ukłony dla Autora:)
Piękny wiersz, pełen smutku i tęsknoty.
ciągła tęsnota...
No cóż, miłość pokazuje nam różne swoje oblicza.
Najbardziej niechciane to te o którym tutaj piszesz.
Pozdrawiam.
Marek
nastrojowy piękny wiersz