lato małego listka
brudny lisc trocany wiatrem
miota sie miedzy drzewem a ziemią
teskni do swej gałęzi
bo zimna czarna gleba nim gardzi
na nim sa slady wiosny
resztki soczystej pełnej słonca zieleni
i lato odbija sie gorace
pulsujace w jego wnetrzu
kilka burz pozostawiło zadrapania
a jedna nawet małą pustke
tam gdzie miał rozwijac sie owoc
usycha mały listek
gorzki jad powstał na jego brzegach
i odrzuciło go drzewo
nim jesien jego nadeszła
a wiatr bawi sie listkiem
i w góre i w dóła listki nie mają głosu
nie potrafia krzyczec
i sa słabe nie majja szans z wiatrem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.