Ławeczka
Z mojej serii "Nie tylko dla dzieci"
Jeszcze niedawno w zieleni,
w gwarze ławeczka parkowa,
teraz samotna i w brązach,
pusta i smutna od nowa...
Czeka, by ktoś na niej usiadł,
na moment, na jedną chwilę...
choćby niewielki raniuszek,
choćby maleńki motylek.
Aż tu ku ławce zdążają
wiewiórka i szarak zając;
i przy niej nagle siadają,
i taki dialog prowadzą:
- Co słychać w twej dziupli, ruda?
Masz zapas orzechów na zimę?
- Nazbieram, ile się uda,
a resztę gdzieś w ziemi przetrzymam.
Ławeczka na chwilę ożyła
i szczęście poczuła ogromne,
bo park jej uśmiechy posyła,
bo drzewa jej nucą podzwonne...
Gliwice 28.10.2019 r.
Komentarze (23)
Nawet zwierzątka są zapobiegliwe...sympatycznie się
czyta...pozdrawiam serdecznie.
Zieleń wróci :)
Pozdrawiam serdecznie.
świetny wiersz! :) Pozdrawiam
Nostalgicznie i z fantazją. Miłego dnia:)
przesympatyczna sceneria z chęcią mogłabym się
przysiąść:)
pozdrawiam Bereniko
Sympatyczny wierszyk z refleksją: a gdzie człowiek?
Pozdrawiam
To prawda, Krysiu, ale ja ostatnio bardzo lubię
ławeczki... aby usiąść choćby na chwilkę, kiedy nogi
odmawiają posłuszeństwa. Pozdrawiam i dziękuję
ślicznie za dzisiejszą wizytę :)) B.G.
Niestety pogoda coraz bardziej odstrasza od spacerów,
na odpoczywanie w parku na ławeczce. Pogodny i miły w
odbiorze wiersz. Pozdrawiam cieplutko z podobaniem:)