Wiosenna ulewa
Błękit nieba opada szarością
Rzęsiście o ulice dzwoni
włosy mi targa z dziką lubością
z kolegą wiatrem w ciągłej pogoni
To właśnie wiatr psotnik ladaco
dla przyjemności a może w gniewie
wyrwał mi z ręki nowy parasol
i jak latawiec gonił po niebie
Czółenka w wodzie nie życzę nikomu
włosy jak strąki przyjemność żadna
dobrze że z pracy biegłam do domu
to nie musiałam już być taka ładna
Ach...zresztą co to za kłopoty
ot wiosna zaraz deszcz przeminie
biadolę o zmoczone włosy
naprawdę źle to jest w Szczecinie
Komentarze (7)
wiesz...niby opisujesz całkiem zwyczajne
zdarzenie...ale dodajesz mu tyle magii, że - chyba
wszyscy "nieprzemoczeni" mogą tylko pozazdrościć:)
ubierasz codzienność w tak piękne słowa, w tak
niebanalne obrazy, że - tylko pogratulować:) gratuluję
zatem:)wiersz naprawdę ponadprzeciętny...
Dzisiaj w wieczornym dzienniku miałem okazję zobaczyć
Szczecin i okolicę-współczuje,ale to wyglądało jeszcze
gorzej! Czyli zima jeszcze nie powiedziała ostatniego
słowa! Ale od jutra ma być normalnie-opisałaś pogodę
od ręki interesująco!
i prąd miałaś - i wierszyk dałaś - niemożliwe, że w
Szczecinie, ale wiersz ładny zręcznie napisany
historyjka choć w gruncie rzeczy mało przyjemna, to
przyjemnie było o niej czytać w fotelu...
Niezwykle plastycznie przedstawiasz temat. Bardzo
ładny wiersz.
Bardzo pogodny wiersz. Swietna puenta-warto zawsze
sobie powiedziec, ze gdzies jest gorzej
pomimo tych włosów jak strąki...całkiem sympatyczny
obrazek namalowałaś :)
Tak pogodnie, wesoło piszesz o zwykłym, szarym,
przemokniętym dniu. Namawiasz wierszem do uśmiechu:)