Łaźnie zagłady
Na ziemi odciski stóp…
To małe to duże
Kroczą ze sobą przed sobą za sobą…
Czy ktoś wie gdzie?
Czarny duszący dym
W powietrzu karty rozkrywa
I otacza pobliskie okolice -
zapach… śmierci
Przez drzwi z okrągłym okienkiem
Oko dziwnie patrzące
Przepełnione strachem…
I grozą… rozą… ozą…
ą…
I znów czarny duszący dym
Teraz jeszcze intensywniejszy
Po cichu mieszający się
Z chłodnym bezlitosnym wiatrem
I pustka… nie ma już dymy…
Lecz kolejne odciski stóp na ziemi
I obietnica niespełniona -
Masowe wędrówki do łaźni zagłady
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.