Lęk
I tylko strach przed skrzywdzeniem zamyka
mi oczy
Nie, nie chce widzieć tego błękitu
Tej fali blasku, promieni rzęs długich
Ogników, co kuszą by im powiedzieć...
Nie, nie wymówię słów, co w sercu kryję
By nie obnażyć mej bezsilności
Mych uczuć, mych pragnień
Mej miłości
Zabić w sobie to pragnienie
By na powrót stać się sobą
Szarą nieokreśloną osobą
Bez pragnień i dążeń
Już bez miłości
Bo mój czas przeminął
Nie mogę dać jej prawdziwej miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.