lęk
Strach towarzyszył jej zawsze
bała się tego co nieznane
tego co mogłoby ją odmienić
życie zmienić
nową nadzieję dać
to co już miała bała się utracić
nie wiedziała co ją czeka
za granicą jej własnych lęków
dla tchórzostwa usprawiedliwień szukała
pewnego dnia gdy obojętne było jej już
wszystko
z każdym krokiem zbliżając się do
granicy
czuła wzrastający lęk
chciała zawrócić, uciec
lecz szła uparcie
w końcu już do stracenia nie miała nic
serce szalało
biło szybko, niespokojnie
zrobiła jeszcze jeden krok
ten jedyny krok
przekroczyła granicę swoich obaw
poczuła wolność
wielkie szczęście ogarnęło jej serce...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.