Lek na zło
Czy mam być lekiem tylko na złe chwile?
Czy zawsze tak będzie, że ciągle się
mylę?
Czy słów wypowiedzianych, słuchać nie
powinnam?
Czy schłodzić mam serce i zrobić się
zimna?
Syropem na stresy, słodkim nie będę.
To co jest przede mną, to zamknie się we
mnie.
Nie mam siły gasić już czyjegoś piekła,
bo sama pragnę… odrobiny ciepła.
Komentarze (10)
niestety nie na kazde zo mopzna zastosowac lek czy
antidotum....pozdrawiam...dobrze ze o tym piszesz...
Szczere wyznanie pragnień jakże prostych i codziennych
- każdy z nas bowiem potrzebuje choć odrobiny ciepła.
Bardzo wymownie o tym piszesz przy tym podziwiać
neleży lekkość Twego pióra.
niewdzięczna to rola, pocieszycielki-dawczyni... każdy
pragnie uczucia wyłącznie przeznaczonego dla niego...
chce go poczuć... pozdrawiam
szczególnie w miłości, aby coś dostać należy coś dać
od siebie... lecz są ludzie, którzy potrafią tylko
brać...
Proste ludzkie pragnienie odrobiny ciepla...za to
czasem musimy gasic czyjes piekla...wymowny wiersz
Dokładnie, nie można zapominać o sobie.. tym bardziej,
jeśli inni wykorzystują nasze dobro.. Pozdr cieplutko,
+
Tak jest, trzeba pomysleć też o sobie
Może druga strona potrzebuje leku duchowego na
wszystko. W mojej ocenie z treści wiersza wynika, iż
Ty chyba również potrzebujesz wsparcia od drugiej
osoby.
jasne myśl też częściej o sobie pozdrawiam ciepło
Dobrze być lekiem na zło, na chwile smutne i trudne...