Leśna symfonia
Świtu blask horyzont pieli,
Morza szum me ucho pieści,
Szelestem liści las gra w oddali,
Symfonia dźwięki w naturze mieści
I słychać tam w oddali gdzieś,
Westchnienie błękitu strumienia,
Tuż obok brzmi słowika pieśń
I świerszczy tuż obok kamienia
Lecz nagle powstała grobowa cisza,
Nawet żabka nie kumka w rowie,
Wiatr ucichł nic już nie słychać,
Z lasu wyłonił się człowiek
Przyczaił się w krzakach, bacznie
obserwuje
Wzrok jego dostrzegł pięknego jelenia,
Po cichu swą wielką strzelbę ładuje,
Nagle PUF!!! - i symfonii już nie ma
Komentarze (9)
Bardzo mi się spodobał, tym bardziej, że na co dzień
obcuję z naturą.
A naturę niszczą właśnie,
człowiek i te jego pasje (myśliwskie)!
Pozdrawiam!
niby niewinnie, ale jednak bardzo mocno... dobre
Dziękuje
Brutalne i krwawe zakłócenie harmonii natury...
Pozdrawiam
Smutny obrazek,
tak niestety bywa i to często...
Pozdrawiam serdecznie:)
symfonii już nie ma.. chwila milczenia..
ale jest plus! cały jeleń do zjedzenia!
Człowiek zakłócił śpiew symfonii. Łany wiersz. podoba
mi się. Pozdrawiam.
A to ci głos Symfonii
Żal, żal, kończy w agonii, żal... Pozdrawiam
Serdecznie