Leśne pielesze
człapię mech ugina się pod stopami
a ja nie wiem czy zdjąć buty
czy wyczyścić podeszwy
wczorajszego dnia spadł deszcz
mokro ani jednego grzyba
echo zamilkło małe i duże zwierzęta
ukryły się gdzieś w gęstwinach
chichoczą a może umierają ze strachu
chodzę i błądzę nasłuchuję głębszej
ciszy
w ciszy zrywa się wiatr
hula między drzewami niepokoi
zadając ból oczyszcza
Komentarze (25)
Kontakt z naturą jest uzdrawiający nie tylko ciało,
ale przede wszystkim duszę...piękny wiersz :)
Pozdrawiam Ewuś :)
Ewuś, świetny wiersz po prostu.
"chodzę i błądzę nasłuchuję głębszej ciszy"
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Ewcia. Piękna puenta - oczyszczenie poprzez
kontakt z lasem, drzewami, naturą. A skąd niepokój? Że
wiatr hulaka przejrzy nasze myśli?
No, to chyba zbyt daleko posunięta podejrzliwość.
Niech się darzy Ewcia. Zdrówka. :):)
Mnie cisza nie zadaje bólu, lubią ją,
a co do mchu, z pewnością po nim podeszwy są czyste,
gorzej jak się wdepnie w bajoro, błoto, albo bagno,
wówczas trzeba te buty czyścić, to prawda, bo buty ma
się oblepione.
Dobrego dnia życzę, Ewo.
Witaj Ewo
Sądzę, że wyrażona w wierszu przechadzka po
przesiąkniętym wilgocią
leśnym mchu, jest odzwierciedleniem Twojej drogi przez
życie.
Życzę wielu słonecznych dni.
Tadeusz.
Kocham las, jestem z moją Sowa codziennie, a te
zwierzęta umierają ze strachu przed ludźmi, bo innych
drapieżników nie ma. Pozdrawiam
Kocham las, jestem z moją Sowa codziennie, a te
zwierzęta umierają ze strachu przed ludźmi, bo innych
drapieżników nie ma. Pozdrawiam
Spacer po lesie - wycisza, wzrok, słuch
i wrażliwość na piękno się wyostrza. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem, ślę moc pogody ducha:)
trochę zazdroszczę tej wyprawy na grzyby.
Leśny, fajny
Głos mój i szacun jest twój!!