LETNI PORANEK
Wcześnie słychać ptasie dźwięki.
Dzionek wstaje dzisiaj piękny
I powietrze jest dość rześkie,
Złote słońce śle promienie.
Zefir przebiegł wśród drzew liści,
Lekko nimi zaszeleścił.
W filiżance mała czarna
Orzeźwia z samego rana.
Aromat i ciepło błogie
Stawiają człeka na nogi.
Na balkonie kwiecie bujne
W krąg zachwyca swoim pięknem.
W rękę biorę pióro, papier,
Jakieś słowa na nim drapię …
Znowu tworzę rymów kilka.
Och, na liściu jest kropelka,
Która jeszcze nie obeschła
Choć wysoko promyk słonka.
Pozostałość rosy rannej
Dla motyla jest pokarmem.
Rozpościera skrzydła swoje,
Urodę ich pokazuje.
Wachluje nimi przez chwilę
I spokojnie odlatuje.
* * *
HanB
Komentarze (17)
Śliczny opis poranka który rozbudza zmysły pozdrawiam
o jak ja lubię takie właśnie klimaty