LIMERYKI
Namolna
Na molo w Rydze - panna Tania,
wręcz uwielbiała polowania.
Strzelała wzrokiem wprost
(z reguły) w nagi tors,
aż w końcu włożył polo Wania.
Barabasz
Na cmentarzu w Błonkach grab aż
zgiął się wpół, gdy pod nim grabarz
o północy
wyjął kocyk
i wytrzepał wspomnień bagaż.
Zosiak
Komentarze (80)
Świetnie, ale należy dodać, że ona wcale nie była taka
tania, a czasami snuła się o północy po tym molo
jak... ta mara :))) Pozdrawiam
...Fajne limeryki, na dobry dzień,pozdrawiam.
super dobre:)
A to dobre.Pozdrawiam
Dobre, a drugi wyśmienity... pozdrawiam :)
Fajne limeryki:))
Znów wesoło: tylko w nagie torsy strzelać - Polki, do
broni! :)
świetne:)
Znakomicie!!!:)
SUPER!!! Pozdrawiam
Namolna:)
Chociaż to się działo jeszcze letnią porą - Twoje
limeryki,jak rybki - wciąż biorą:) Pozdrawiam.
To są limerystyczne arcydzieła. Pozdrawiam:)
fantastycznie bawisz się słowami :-) podziwiam :-)
A niby grab jest najtwardszym drzewem.Pozdrawiam;)