LIMERYKI
Namolna
Na molo w Rydze - panna Tania,
wręcz uwielbiała polowania.
Strzelała wzrokiem wprost
(z reguły) w nagi tors,
aż w końcu włożył polo Wania.
Barabasz
Na cmentarzu w Błonkach grab aż
zgiął się wpół, gdy pod nim grabarz
o północy
wyjął kocyk
i wytrzepał wspomnień bagaż.
Zosiak
Komentarze (80)
:)
Nigdy nie zawodzisz. Świetne oba. Pozdrawiam!
Dzięki Wam, dziewczyny :)
Nie przesadzaj, malanio :))
He he he panna Tania,powtórzę za Malanią świetna gra
słów:)
Świetna gra słów - tylko Ty tak potrafisz:))
Gratuluję wygranej w konkursie!