Limeryki lekko odjechane 25
Stach, kibic - znają go w Gdyni -
Dnie całe siedzi na dyni
I gra na fujarce
Kibicując Arce.
Wybaczcie! Nie wie, co czyni.
Dawno temu koło Męcikała
Kwadratowa kobieta mieszkała.
Była modelką znaną,
Dlatego też co rano
Wciąż abstrakcjonistom pozowała.
Żorż Pietuchow, młody mąż w Astanie
W skrzynię zamknął swoją żonę Tanię.
Kiedy się dziwiła,
Odpowiedział miło:
Przecież jesteś mym skarbem, kochanie.
Nie dowierzał Jerzy z Lanckorony
W kulinarne talenty swej żony.
Raz sprawdzał w piekarniku,
Co piecze się w piecyku
I dziś sam jest pięknie upieczony.
Świątobliwy mąż, co żył na Gwadelupie
Tak jak Szymon Słupnik mieszkał wciąż na
słupie.
Dziś go zabrali,
Bo słup podpalił,
Gdy chciał pizzę na kolację sobie upiec.
Żeglarz Pietka, znany w Użhorodzie
Całe życie przeżył na swej łodzi
I choć nie ma dość,
To miałby radość
Większą, gdyby łódź była na wodzie.
Pani Hania Bąk z Nowego Miasta
Robi sobie nowy czepek z ciasta
Choć mówią w domu:
- To kiepski pomysł;
Lecz nie słucha uparta niewiasta.
Komentarze (11)
Powiem tak Michale. Jesteś mistrzem co potwierdza
pierwszy limeryk. Ale widzę że podkręcony tym
pierwszym poszedłeś na całość. A to nie wychodzi. Jest
jeszcze dwa które określę jako bardzo dobre ale
pozostałe obniżają poziom całości. Nie chodzi tu o
pomysły bo są świetne ale widać że pisane były na
siłę. Z doświadczenia wiem że najlepszy efekt dają
trzy limeryki w kupie. To taka podpowiedź ale wybacz
gdyż głupio mi mistrza pouczać. Ogólnie jesteś wielki
i tego się będę trzymał. Pozdrawiam:))
Wszystkie zgrabne, ale Żorż Pietuchow mnie rozbroił :)
Pozdrawiam
:)
Wszystkie wywołują 7x uśmiech
więc z siedmiokrotnym uśmiechem pozdrawiam :)
Fantastyczne limeryki,
czytałam już rano, poprawiły nastrój,
pozdrawiam serdecznie:))
Fajne :D Kłaniam się :D
wszystkie super!
Świetna, dla mnie #3 i #4. Pozdrawiam
PS W pierwszym chyba "Kibicując Arce"
Żadnego nie będę faworyzował. Wszystkie kapitalne i
tyle! :)))
Może drugi jest mi jakoś szczególnie bliski, bo lubię
abstrakcje. A poza tym nigdy nie zapomnę wycieczki na
Kaszuby w wakacje między 7 a 8 klasą podstawówki... I
mieszkaliśmy właśnie w szkole w Męcikale... Tyle
tylko, że moja pierwsza wielka miłość, również
uczestniczka wspomnianej wycieczki, nie była
kwadratowa :)))
A koło Olsztyna są Słupy.
Może ten mąż stąd?
Fajne wszystkie.