Limeryki po remoncie 43
Szwagrowie bili się raz w Aninie,
padły też bluzgi: durny kretynie.
Rzekł jeden: już kończymy,
bo nie wiem z kogo kpimy ?
Zostało wtedy wszystko… w rodzinie.
Stare malarki koło Spały,
dzieła klasyków wciąż kopiowały.
Sąsiedzi się skarżyli,
więc panie… posadzili.
Takie to były dwa… oryginały.
Aptekarz Wacek koło Niecieczy,
w swym fachu znał się dobrze na rzeczy.
Raz odkrył panaceum,
wazelinę z oleum.
W stolicy posłów z kłamstwa… wyleczy.
Komentarze (10)
bardzo fajne
:)
Ironicznie, fajnie.
Pozdrawiam Maćku:))
Z przyjemnością przeczytałam, świetne :) Pozdrawiam
serdecznie :)
P. S. Wciąż zastanawiam się, co odpowiedzieć w kwestii
krwi, dałeś mi do myślenia :)
Bardzo fajne ale to standard u ciebie. Pozdrawiam :)
Fajne!
fajne! :) pozdrawiam
dziś deszczowo więc miło przeczytać takie limeryki:)
witam z miłym uśmiechem ...
W Aninie mieszkałem i takie awantury bywały, a przepis
dla posłów też dobry. Pozdrawiam
Wielkie dzięki za rozproszenie chmurnych, zachlapanych
myśli. Udanego dnia wypełnionego życzliwością:)