Limeryki wprost z fabryki 88
Zgubiła cnotę Ewa z Kudowy.
Ojciec wprowadził stan alarmowy.
Detektyw już sprawę bada,
lecz Ewcia jest dziwnie rada,
gdyż ma ten problem nareszcie z głowy.
Szukał cnotliwej Pedro z Hawany,
bo chciał z nią związać życiowe plany,
lecz złudzeń pękła kotara.
Nie znalazł chociaż się starał,
gdyż to był produkt limitowany.
Chowa swą cnotę Zuzia z Okęcia,
uparcie licząc na przylot księcia.
Pół wieku wzrok wypatruje,
on jednak nie przylatuje
i przez to wciąż jest panną do wzięcia.
Komentarze (15)
Ziuta przeniosła się pod Okęcie
i patrząc w niebo wierzyła święcie
że gdy Boeing stamtąd spadnie
roztrzaskując się dokładnie
to ujrzy jedno choć wniebowzięcie
ognistą Julkę zna i Hawana
bo lubi w łóżku być powiązana
w pętach uprzęży ze skóry
aż dziw ze spyta niektóry
czy zawsze jesteś tak wyuzdana
Słowacki szepnął Zosi w Kudowie
by język giętki był i w alkowie
lecz jej nie dał dojść do słowa
prócz jednego "Casanova"
bo z nią wieszczowi cóż po rozmowie
super, od razu niedziela na wesoło mi się
ukształtowała. Pozdrawiam
Tak się właśnie zastanawiam nad dzisiejsza
cnotą...he,he z uśmiechem limeryki...a ta ostatnia
cnota to niebywałe...może zardzewieć..pozdrawiam GP.
Wszystkie fajne... pozdrawiam serdecznie Gminny.:))
Uśmiechnęły.
Świetne jak zawsze, z uśmiechem pozdrawiam serdecznie.
superowe!
Superaśne limeryki,
pozdrawiam serdecznie:))
Bardzo fajne, trzecia naj :))
Pozdro!
O cnocie najlepszy:)
Rozbawiłeś. Dzięki za uśmiech.
Cieplutko pozdrawiam :)
Wszystkie fajne. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Wszystko w normie, więc bez uwag.
Ciekawe z życia wzięte.
Pozdrawiam serdecznie
Za limeryki o cnocie należą się głosów krocie.
(+)