List do M
z dna szuflady
Ten cały zimny wiatr, znów otula szyje.
Stoję bezbronna,
jakaś inna niż kiedykolwiek wcześniej.
Jak nigdy słów dobrać nie potrafię .
Upojona browarem,
trzymająca w garści niepotrzebne
zabawki,
zasnąć spokojnie nie umiem.
Boję się poranka,
świadomości, że będzie inaczej.
Mimo wszystko postanawiam
w puste oczy nie patrzeć .
Dłoń puszczam wolno.
Jaskółki odleciały, wiosny nie będzie.
Agnieszka Ananiew
autor
A.A.
Dodano: 2017-07-13 00:21:28
Ten wiersz przeczytano 1423 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
od pogody jestem Ja. Jeb.. Soko.