List do córki
Może to zadziała?
Ela, Elunia, moja droga, pięknie Cię
proszę,
przestań na jakiś czas pisać swoje wiersze.
Prozę zresztą także i inne też prace
twórcze.
Za jakiś czas spokojnie sobie do tego
wrócisz.
Kocham Cię bardzo i nie chcę Cię wcale
urazić,
ani też w jakiś sposób oceniać, krytykować,
czy jakkolwiek pognębić i sprawić
przykrość.
Proszę wreszcie o porządki w swoim pokoju.
To bardzo dziwne, nie uważasz Kochana,
że kobieta w Twoim wieku, ma taki
bałagan?
Wszystkie przydasie fruwają teraz po
kątach,
aż pod sam sufit, jak gdyby wybuchł granat
i monet uniesienia zawartości w
pomieszczeniu,
został nagle zatrzymany w kadrze czasu
i wszystko dosłownie i w przenośni wisi.
Kochana, Tobie wisi to i nic z tym nie
robisz.
Kobieto miła ogarnij się w końcu, jak
możesz.
Jaki Ty dajesz przykład swoim dzieciom.
Dobrze, że wnuki są jeszcze zupełnie mali,
ale kiedyś przecież dorosną i zobaczą
to.
Czy zamierzasz do tego czasu zrobić te
porządki?
Czy czekasz może na jakiś cudowny moment,
w którym same wyjdą pewnego zacnego dnia
lub ktoś im w swej litości nad Tobą pomoże
i będzie to ktoś pewnie życzliwy, jak
donosiciel.
Doprawdy wstydu zupełnie nie masz
dziewczyno.
W całym mieszkaniu ok., a u Ciebie nieład
twórczy.
Czy wiesz, gdzie co masz i można to
odnaleźć,
Twoje farby, kleje, lakiery i media do
pouringu?
Kupujesz kolejne, wydając na nie swoją
kasę,
bo tamte wcześniejsze gdzieś się
zapodziały?
Dostałaś swój piękny pokój i część z niego
wydzieliłaś sobie na wymarzoną pracownię
i fajnie, ale dbaj o to, aby było w nim
miło. OK.?
Twoja kochająca wewnętrzna mama Ela.
9.04.2924 r. godz. 00:00
Pamiętasz dokładnie, co było 41 lat temu?
Komentarze (8)
Ja tu widzę nie tyle ironię, co obudzenie się i
potrząśnięcie sobą.
To się zdarza nie tylko u bohaterki tego tekstu.
W pięknie wysprzątanym pokoju powstaną piękniejsze
wiersze i przyjemniej się pisze...fajna
ironia...pozdrawiam cieplutko.
wielka autoironia.
Pozdrawiam z uśmiechem.
Żyj całą piersią i bądź szczęśliwa, a reszta nie ma
znaczenia. Kochaj siebie i życie. Moc serdeczności i
uścisków:)
Mogę pomóc, wiem co nieco o przydasiach.
Pozdrawiam ;)
Bardzo fajny pomysł i realizacja.
Bardzo na Tak!
Podoba mi się ta retrospekcja i młodzieńcze
"roztrzepanie".
Uśmiechnęłaś!
Serdecznie Cię pozdrawiam
P.S.- Napisałabym *wybuchnął (granat) oraz
*małe (wnuki), *mali (chłopcy).
List pełen troski i miłości, ale również dość
bezpośredni w wyrażaniu oczekiwań i zmartwień,
sugerujący potrzebę porządku oraz refleksji nad
wpływem własnego zachowania na otoczenie i dzieci.
(+)
:)) Wielki uśmiech, Elizo.
Pozdrawiam :)