z lotu jastrzębia
od świtu ruchoma maź
płynie ulicami
nikt nie dostrzega przybłędy
szpilki kłują dotkliwie
w asfalcie łatwiej
wystukać własne ego
aferzyści nie babrają
obcasów w szarej substancji
mają precyzyjne widzenie
zawieszeni w domysłach
linczują wzrokiem
oblicze pulsującej masy
tłum rodzi fobię
nie lubię gdy po chodniku
pełzają pijane mrówki
i dlaczego ktoś
rozdrapuje źrenice
Komentarze (12)
Ciekawa taka maź
Super wiersz, bardzo mi się podoba,
mocny, nietuzinkowy.
Serdeczności:)
Piękny opis lotu jastrzębia. Pozdrawiam.
:):)
Szacun Autorko...
+ Pozdrawiam
uuu... mocne i bardzo wymowne metafory, aż piecze
jastrzębim okiem wypatrzony wiersz na +
Piękny wiersz. Pozdrawiam :)
Jest wiersz! Pozdrawiam
Ładnie potrafisz pisać.
Czerges- zostaję pod wrażeniem :)
Poprawiłam mój Krzyk- jak znajdziesz minutkę...:)
i to jest piękny lot jastrzębia ..