Łza
Wybrukowaną ulicę
Przemierzam jak cień
Jak każdego zwykłego dnia
Jak każdej bezsennej nocy
Czuję w piersi gorączki żar
Gdzie jest tej drogi kres?
Byłbym głupcem myśląc, że
Znów spotkamy się
Żyliśmy w świecie
Dzieląc troski na dwa kroki
Do przodu wciąż biegliśmy
Aż siebie nawzajem zgubiliśmy
Gdy spojrzałaś za siebie
I gdy ja przez ramię ujrzeć cie chciałem
Nic po za mrokiem nie było
I ciszą, w której echem była
Moja Łza
Komentarze (3)
Wiersz niesie ze sobą smutek i refleksję nad utraconą
miłością oraz rozstaniem. Szczerze oddaje uczucia
straconej nadziei i rozczarowania. Czy, żeby tak
pisać, trzeba było najpierw doświadczyć ...?
(+)
I czasem brakuje już łez.
z podobaniem
Ładnie... nostalgicznie!
Puenta wymowna.
Serdeczności przesyłam