Maciejowi
Może łatwiej byłoby mi
Powiedzieć Ci
Gdybym mogła wierszem kreślić linie
Zamiast słów
Dołożyłbyś kolor i trzy kropki
Potem może wiatr
Zechciałby pozować
Na koniec dwa podpisy
Bez daty i miejsca
Powiesiłabym Ci
Na ścianie
Wszystko co mogę Ci powiedzieć
Widziałbyś co noc
I co wschód
Całe moje wnętrze
Nagie, rozpłaszczone na chłodnej ścianie
Zamiast tego wciskam Ci
Szept w obolałą już pięść
Posyłając uśmiech z kącików ust
Trzymaj ostrożnie
Może kiedyś jeszcze się rozpłaszczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.