Majster
Taki sobie "młynarek"
Bo, proszę pana, siedzę tak sobie -
chcę panu to uściślić -
że w tej pozycji, nie ku ozdobie,
mnie się najlepiej myśli.
Nie, że pan widzi, jak to niektóre
latają, jak pęcherz kota -
a to, pszę kogo, psuje fryzurę,
a pod nią czcza robota.
Widzisz pan, panie, takie mam zdanie,
myślenie sinekfanon,
wtedy jedynie dobre się stanie,
gdy jesteś ty i salon.
A w tym salonie, wisz pan, firany,
krzesła i stół z zastawą -
Kiedy już jesteś z nim przywitany
i siedzisz tak nad kawą.
Wtedy to myśli idą do głowy,
niech to Maryja Santa,
gdybyś spamiętał z nich choć połowę,
to łeb byś miał...na Kanta.
Na kant pan mówisz? - nie, ja nie o tym
-
trudno dziś być estet-om,
gdy gwiazdy tańczą po firmamentach,
lecz z adwersarzy beton...
wisz pan, beton.
Komentarze (11)
Świetny :-)pozdrawiam
Troszkę w niektórych miejscach trzeszczy ale ogólnie
wrażenie pozytywne. Plus zasłużony:))
Paniom, póki co.
Dziękuję Państwu za czytanie.
Ironia najwyższych lotów.
Pozdrawiam serdecznie.
Bo prosze Pana siedzę tak sobie
i czytam Pana teksty
a każdy z nich od poprzedniego
jest jakby coraz lepszy ;-)
Pozdrawiam ;-)
Jak zawsze tutaj - świetnie!
Z ukłonem twórcy wiersza.Jestem pod wrażeniem
wszystko w najlepszym poetyckim wymiarze.
Pozdrawiam.:-))
Ha, ha, ha!
PS
To by było na tyle.
/JTS/
Jak to szło u Moliera - sam tego chciałeś Grzegorzu
Dyndało, a gdybyś jeszcze zmienił Kanta na Kanthaka -
mistrzostwa świata.
Wiersz doskonały - ironia miodzio.
Całość w Twoim stylu, Goldenretriverze.