mała Polska
Świat ogarnął zamęt
Opętał wszystko jeden cień
Liście opadłe z drzew obarczają ciężarem
chodniki pałętając się pod nogami
Pusto zrobiło się na ulicach
Nawet ptaszyny sterczące na gałęziach
straciły chęć do świergotów
To już nie ta nie ta Polska mała
Brak jej barw, brak jej ciała
Zadeptane trawniki od wczorajszych
protestów
Szerzy się zło, propaganda wszędzie
Ludzie już nie widza łez brak im
współczucia
Kto teraz drugiego wysłucha, kto komu
wsparciem będzie?
Kto komu poda rękę w potrzebie?
To już nie ludzie tylko twarze w maskach
snujące się po ulicach
Każdy do czegoś dąży nikt nie ma czasu
przystanąć Czas pędzi jak oszalały,
Oczami wypatrywane są tylko zyski, ciągła
pogoń za pieniądzem zalepiła ludzią
oczy.
Czy nie może być jak dawniej człowiek
przyroda, wielka miłość wypełniająca nasze
serca?
Czy nie możemy znowu się Kochać?
Darzyć się wielkim uczuciem, jakim jest
miłość?
Nie zauważamy jak życie przepływa nam
między palcami,
Nie widzimy chaosu w naszych duszach,
Ludzie obudźcie się, zrzućcie lód z swych
serca, niech wasze oczy przejrzą
wreszcie
Bo będzie za puźon..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.