Mała Syrenka
Miłość trwa wiecznie, a z nią i cierpienie.
Nie mogła mu powiedzieć - Kocham
On nie umiał tego dostrzec
Bratnią miłością ją darzył.
Zmieniła się, wyrosła,
Poruszała się z lekkością i gracją
Choć sztyletem była codzienność.
I byłą mu jak siostra...
Aż Miłą swą spotkał!
Życie z niej uszło
I stała się powietrzem
Szukając ukojenia
Znalazła otchłań.
Powietrze bowiem jest wszędzie
I widzi jego uśmiech
Miłej oczy zapatrzone
I nie długo...to pewne
Pomoże im huśtać kołyskę.
Nie ma już dla niej nadziei...
Komentarze (11)
"Gdzie jesteś Jasieńku"? Ciekawy wiersz.
Bardzo smutny wiersz.Pozdrawiam:)
Smutny,życiowy wiersz.
Niestety miłość bywa,że nas rani...
Pozdrawiam ciepło:)
Miłość czasami bywa kapryśna. Jednak mimo tego jaka
jest zawsze będziemy ku niej podążać. Pozdrawiam:)
Wiersz daje dużo do myślenia. Pozdrawiam mile.
Do wena48:
Sama prawda w tym co napisałaś.
Nie podoba mi się. Zbyt proste.
Boska prawdziwa miłość trwa wiecznie, o takiej
marzymy, ale taka zdarza się bardzo rzadko. Pozdrawiam
cię Pysiu :))
Ciekawe pozdrawiam
W kołysce prawdziwej Miłości betlejemskiej jest wiara,
miłość i nadzieja :))
Super!