Malarzu mej twarzy
To Ty namalowales ma twarz
patrzac z ukradka.
Bylo drzewo i glaz
i byla tez chatka.
Moje szczescie co z twarzy
bilo tak cudnie
Ty uwienczyles na wieki
na pieknym swym plotnie.
Chcialam i ja uczyc sie malowac
Wszystko uwienczyc w tajemnicy dochowac-
Matke co dziecko karmi piersia gola
I moja matke tak cudnie wesola
Moglabym rzucac tam cienie i blaski
Nie jedne spod pedzla snulabym obrazki
I chrzest uwienczyc w kosciele Bozym
I chcialabym by kazdy obraz ozyl.
A Ty malarzu pozyczyles ma twarz
I choc lata minely-Ty nadal ja masz.
Wdzieczna Ci jestem i lzej mi na duszy
Widzac,ze starosc jej zadna nie ruszy
Mojej mlodosci,pieknego mi wieku
Bo reka Twa cuda czyni-czlowieku.
Komentarze (6)
Ładny obraz malowany słowem:)
Pięknie namalowałaś i oddałaś ten klimat! Szacuneczek
;}
Myślę jeszcze, że "ty uwieczniłeś"
brzmiałoby lepiej od "ty uwieńczyłeś", ale może się
mylę. Pozdrawiam.
Ładnie, o znaczeniu malarstwa.
Zamiast "Wszystko uwieńczyć w tajemnicy dochować"
czytam sobie "Wszystko uwiecznić, w pamięci zachować"i
jak już zauważyła Oxyvia "Niejedne" piszemy razem.
Miłego dnia.
Ładne podziękowanie za portret.
Tylko "niejedno" pisze się razem.
Pozdrawiam. :)
Witaj. Tak ładnie to opisałaś, jakbym Cię widziała.
Miłego dnia