Mam w sobie lenia
Mam w sobie lenia. I nie narzekam.
Aż się odezwie, cierpliwie czekam.
Gdy inni w stresie gonią do pracy,
mój leń mnie uczy – „Można inaczej”.
Mam w sobie lenia i dbam o niego.
Poznaję urok czasu wolnego:
nie zrobię więcej, niżeli muszę,
a potem z leniem na spacer ruszę.
Mam w sobie lenia. Nawet go cenię.
Bywa wymowne jego milczenie,
kiedy po pracy wygodne łoże
zaprasza „Spocznij przy telewizorze”.
Mam w sobie lenia. I wy go macie,
ale za głośno przy nim gadacie,
nie pozwalacie dojść mu do słowa,
a potem skargi, że boli głowa.
Tacy zmęczeni, przepracowani,
czasu nie macie już ani-ani.
Ciągle gonicie – zdobyć coś jeszcze!
A ja nie muszę, ja lenia pieszczę.
Jak w pędzie dostrzec, że świat się
zmienia?
Może jest nieźle mieć w sobie lenia?
Komentarze (15)
Dobrze jest mieć lenia w sobie i od czasu do czasu
porozpieszczać,
nawet tym, jak to on, szybko się nudzi i pozwala
działać bez przeszkód,
świetny wiersz, pomysł,
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo fajne. Pozdrawiam.
Jak mi się wiersz i przesłanie podoba.
Oto fragment mojego wiersza: "A po co tytuł"
Leżę na trawie z głową w obłokach,
nicnierobienie najbardziej kocham.
Życie mnie kręci jak dziury w serze.
Albo mniej jeszcze. Po prostu leżę.
Pozdrawiam :):)
Anafora lekka i przyjemna.
Tak, czasem tak.
:-))))
Pracowitość inaczej...
:)) Miłego wieczoru.
:-)
Każdy go w sobie ma i czasem trzeba go dopuścić do
głosu, odpocząć też trzeba.
Pozdrawiam serdecznie :9
Każdy ma, ja ze swoim leniem walczę, niestety często
przegrywam:). Fajny wiersz. M
Ja niedługo swojego lenia dopuszczę do głosu, na
urlopie pozwolę mu się nawet rozbestwić :)))
Pozdrawiam
Wiesz, spojrzałam inaczej na mojego lenia :)
Chyba go dopieszczę :)
W sumie przeuroczy wiersz :)
Jest polot, humor, ironia, trochę autoironii.
To ja spieszę szukać w sobie tego lenia, bo mam
podobnie, jak Anna :)
Pozdrawiam serdecznie :)
O, tak, mądre to rady, o lenia trzeba dbać i basta :)
Pozdrawiam :)
to odwrotnie niż u mnie:
Życie mi nigdy
nie folgowało
w słońcu, czy w słotę.
Dziś, choć nie muszę,
wciąż wynajduję
sobie robotę…
Wspaniały wiersz.
Samokrytyka na wesoło, z przymrużeniem oka.
Puenta super. Daje do myślenia.
Pozdrawiam serdecznie :)