Mamo...
nigdy nie poddajesz się aż do końca
honor Ci na to nie pozwala...
nie ufasz nikomu czekając wciąż w
niepewności...
i uciekasz jak morze w trakcie
odpływu....
posiadasz serce
lecz czasem wydaje się być z kamienia...
oczy przepełnione pustką płaczą po
nocach...
i tęsknią za dnia...
boisz się samotności...
lecz skrupulatnie ukrywasz to
przed światem...
udajesz twardy głaz
a w środku jesteś miękka
jak pluszowy miś...
...
zakończ cierpienia...
nie odgradzaj się fosą od ludzi...
potrzebujesz bliskości...
i ciepła...
lecz nie chcesz ich przyjąć...
daj nam szansę
pokochać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.