Mamo - najdroższy klejnocie
Ułożyli Cię w mięciutkim aksamicie
zamknęli w pięknej drewnianej szkatule
A ja tu sama zmagam się z życiem
nikt już nie tuli mnie czule
Chcę świecą rozgrzać twe zimne dłonie
i łzami pobudzić znów serce do życia
Bo moja dusza z żalu dziś płonie
nie mogąc ciągle wyjść z ukrycia
Żyjąc byłaś najdroższym klejnotem
a teraz w popiół się obracasz
Obudź się , nie jesteś przedmiotem
chcę poczuć że do mnie wracasz
Komentarze (10)
O Boże... gdyby tylko się dało... ja nie wyobrażam
sobie straty matki. Pozdrawiam cieplutko i życzę, aby
życie się ułożyło. Będzie dobrze ;-)
Ona cały czas jest ...obok. Znasz "świętych obcowanie"
- to pewnie tak jest i z Wami. Pozdrawiam
Zielona stalówka a błąd jak z pierwszej klasy
podstawówki.
niestety nie ma powrotu z tamtej strony+
Wiersz ciepły, ładny., tylko popraw błąd ortogr. w
ostatniej ;)
Smutny wiersz, wyciska łzy
Mamo jedno słowo...Jest i będzie zawsze z nami...Dziś
odwiedzam swoja Mame czując chłód płyty ze zniczem w
dłoni...wzruszyłem sie..
Popiół będzie ciągle diamentem.
wiem jak boli gdy Mama odchodzi ,rozumiem Twój smutek
- One są i będą z nami tak długo jak będą w
naszych sercach-serdecznie pozdrawiam
Gdyby mogła, na pewno by wróciła. Ładny wiersz