Mantra
Kiedy mi życie dokopie,
ziemia się lekko zatrzęsie,
powraca myśl jak bumerang;
„jakoś to będzie”.
Czuję się małą dziewczynką,
co schroni się u mamusi,
ufnie spogląda w przyszłość,
„jakoś być musi”.
I w końcu się uspokajam,
zbyt długo nie trwam w obłędzie
i nadal sobie powtarzam;
„jakoś to będzie”.
A kiedy jeszcze zadzwonisz,
i śmiechem smutki przegonisz,
powiesz, że przecież kochasz mnie,
„to...to...nie jest źle”.
Komentarze (8)
mantra dobra rzecz - im częściej i więcej wypowiadane
pocieszenie tym bardziej skuteczne - działa jak
przyklejania plastra miodu do podświadomości.
Bedzie dobrze...usmiech kochanej osoby
pomoze.Pozdrawiam
Takie proste mantry :) a tak bardzo mogą pomóc w
trudnych chwilach... oby optymizm zawsze nam
towarzyszył...:)
Jakoś to będzie, bo jakoś być musi, nie należy się tym
zbytnio przejmować, niektórzy twierdzą, że nasz los
jest zapisany w gwiazdach, jeśli to prawda to" daremne
żale próżny trud bezsilne złorzeczenie..."
Super i jak zawsze podziwiam Twój optymizm
a ostatni wers to jest chyba na to najwspanialszym
dowodem ...( masz4 chyba "wykuje" na pamięć ten wpis
do księgi weselnej ...jest bezbłędny w chwilach
zwątpienia)
„jakoś być musi”.--zawsze jakoś musi być.
Optymistycznie napisane.Pozdrawiam
ładnie i optymistycznie. Kiedyś byłem na weselu
znajomych w dalekich Niemczech na pd. W księdze
weselnej było wiele wpisów w różnych językach,
zapamiętałem jeden po ''naszemu'' -->> ''Jeżeli
wszystko Ci zbrzydnie, a życie stanie się piekłem
wsadź głowę do kibla i nakryj się deklem'' Niemcy
chcieli koniecznie wiedzieć co tam jest napisane...
Ciekawie opisane... Powinno być zawsze jakoś... Jakoś
tam, to stanie w miejscu...