Marnotrawny
Oczy wielkie jak talerze
łzy jak sznur korali
teraz szlochasz? - a mówiłam
nie słuchałeś wcale
miałeś miły do wyboru
ja - albo Ona
zostawiłeś obrączkę
odszedłeś od żony
przetłoczyła mnie niemożność
załamanie - ból
biegłam w życiu wciąż pod prąd
brakowało tchu
zamieniłeś ciszę w dźwięki
sen przerwałeś błogi
nie wierzyłam drzwi otwieram
patrzę - mężuś "drogi"
oczy wielkie jak talerze
łzy jak - sznur korali
teraz ja wybieram - Jego
nie słucham Cię wcale
Komentarze (8)
Wiersz przez życie jest pisany mhmmmm często tak bywa
że ta inna zwykle ułudą bywa ...Pozdrawiam serdecznie
Najważniejsze że teraz Ty możesz więcej i zmarnuj
tego,może doceni:)
Kiedy odchodzil od zony nie myslal, ze wroci
skruszony...pozdrawiam
jak sobie poscielil tak ma
zawiłości relacji damsko-męskich.Se la Vi.ciekawie
pozdrawiam
... bywa i tak ... nikt nie ma recepty na dobre życie.
szkoda...
dobrze się wszystko zakończyło. pozdrawiam serdecznie
:)
wrócił do żony, ale dla niej był już
stracony...pzdrawiam