marzenia skazańca..
Wtrącono mnie do celi..
Pęk kluczy w ręku mieli..
Dali ubranie więzienne..
Oczy mieli mętne..
Bezdusznie mnie potraktowali..
Z mojego nieszczęścia się śmiali..
W ścianę wbiłam wzrok..
Za oknem był już zmrok..
I ciągle we mnie ten stan..
Twoja twarz patrzy na mnie ze wszystkich
ścian..
Przecieram oczy zmęczone..
Nie mam nic na swoją obronę..
Miłością opętana.. za grzechy ukarana
O wodzie i suchym chlebie..
Marzę by znaleźć się w niebie..
Na mlecznej drodze sny układać..
Do spania na chmurce opadać..
Przykrywać się kołderką z gwiazd..
Oglądając światła wielkich miast..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.