Maski
Życie to nie jest teatr
jak ktoś kiedyś napisał,
lecz ja nie znam innego świata,
niektóre maski już tak
przedarte,
że trudno się maskować,
prawie można dostrzec prawdziwe oblicze.
Jestem sam
jest mi smutno,
wychodzę do szarych ludzi,
zakładam dokładnie maskę,
by ukryć łzy,
pod nieszczerą maską uśmiechu.
Zaczynam grać, a pot
zmywa moją nienaturalną twarz.
Na chwilę zastygam,
uciekam w swoją samotność,
by odnowić nadszarpaną maskę,
potem wracam...dziś,
pot już nie zmyje
uśmiechu z mojej twarzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.