maślana gadka
maślana zajawka
prosto od Delmy
z kieszeni pajda
nią się podzielmy
nie mam wiele
nie jestem skrzydlate
wyświęcone ciele
nie mam rezerwacji
przy korycie
nie mam rezydencji
tylko ukrycie
postójmy w korku
serowych szaszłyków
pochłoniętych życiem
dawkowanych dzienników
nie mówię nie
choć tak myśle
posmaruj kromkę
poczuj się wielki
jesteśmy dla nich
jak tanie żelki
nie zmienię świata
jestem w szachu
czekając na mata
bierzmy gryza
z naszej kanapki
błękitnej od szkła
i dręczącej zagadki
nie mając nic
do ukrycia
spełniam normy
w ramach życia
nie zabiorę
dla siebie tylko
owej kanapki
mam już wyrko
nie nabijam na kijek
rozkradających mnie żmijek
i nie liczę linijek
tych maślanych nawijek
BzDuRa 2000siedem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.