O mędrcach i dziennikarzach
Cztery mile od Krakowa
Wielka puszcza jest jodłowa,
A dokładniej – tak się zdaje –
Cztery mile i dwie staje.
W środku owej puszczy gdzieś
Leży sobie mała wieś.
(Kiedyś nawet nazwę znałem,
Ale dzisiaj zapomniałem.)
Wieś ta znana z tego była,
Że w niej czterech mędrców żyło.
Nieraz ludzie z innych wsi
Po poradę do nich szli.
Co ci mędrcy mieli w głowach,
Jak uczone znali słowa,
To po prostu nie do wiary.
Jak ty mówisz „rower”, „szprycha”,
Tak w ich ustach było słychać
„Alienacja”, „woluntaryzm”.
Ludzie o nich plotkowali,
Że cyrograf podpisali,
Że są w jakiejś dziwnej sekcie;
A czasami się z nich śmieli,
Bo mędrcy wszystko widzieli
„W kontekście”, albo „w aspekcie”.
Propagandziści z oddali
Politruków przysyłali,
By mówili tak jak mędrcy,
Lecz, niestety, dziennikarza
Nikt za mędrca nie uważa...
Do tego trzeba coś więcej.
Komentarze (9)
Ciekawie.
Pozdrawiam.
Nie jesteś tylko dziennikarze, jesteś wspaniałym poetą
i mędrcem. Pozdrawiam ciepło Michale :)
Dziennikarz to wolny zawód, a jakże zniewalany
poprawnościami...,
pozdrawiam serdecznie:)
bo do dziennikarstwa jak do każdej innej profesji bez
powołania lepiej nie podchodzić
Wymownie. Trudno uważać za mądrego, kogoś, kto tańczy
jak mu pracodawca zagra. Miłego dnia Michale:)
pozwolę sobie za anna :)
Pozdrawiam :)
I dziennikarze mędrcami bywają.
dziennikarz może i byłby mędrcem gdyby nie pracował
dla właściciela (jakiegokolwiek).
:)
Dobranoc Jastrzu