Męka
Strażakom z OSP i PSP
Oni tam weszli, leżał samotny
Dym pod sufitem unosił się okropny
Oddech osłabł, serce zwalniało
Popiołowym okruchem powoli ciało
przykrywało
Płonęła ściana ogniem palącym
Paliła w oczy żarem dławiącym
W umyśle myśli wołały pomocy
To był ciężki czas duszącej nocy
A oni weszli z odwagą i duchem
Szybko wyważyli drzwi gwałtownym ruchem
Są w środku, szukają człowieka
Będąc z nim pewna pomoc go czeka
Szybka reakcja i on już na dworze
Serce nie bije, reanimacja pomoże
Dwa wdechy rytmiczne strażaka dzielnego
Trzydzieści uciśnięć kolegi drugiego
Od nowa serce bije, oczy otwarte
Ręce i plecy od upadku zdarte
Jest już w dobrych rękach, opieka
zapewniona
Jego męka w płomieniach na reszcie
skończona
Chłopaki wodą i pianą gasili
Rozdrażnione płomienie szybko uśpili
A cel ma jeden i dobre przesłanie
Być strażakiem to życie i ludzi
powołanie
Boją się, choć wchodzą tam gdzie krew
Idą przed siebie nawet śmierci wbrew
Io Sono Chyża

Komentarze (2)
Popraw; ,, nareszcie ,,
Większość Twoich wierszy jest poświęcona strażakom.
Ten wydaję mi się być jednym z lepszych. Akcja płynie
wartko i oddaje grozę sytuacji. Myślę gdyby zapisać w
czterowersowych strofach i wyrównać do dziesięciu
sylab w wersie wiersz by zyskał:
Kiedy tam weszli, leżał samotny
Dym pod sufitem snuł się okropny
Oddech już osłabł, serce zwalniało
Ciało popiołem się pokrywało
Płonęła ściana ogniem palącym
I biła w oczy żarem dławiącym
Myśli w panice krzyczą - pomocy
Tak ciężko było duszącej nocy
itp, itd. Jeśli autorka zechce,
to jeszcze nad wierszem popracuje. Miłego dnia.