Melancholia na trzy nogi
rodzimy się radośnie
umieramy godnie
a żyjemy tak
podle
różami się schodzimy
z siekierami rozwodzimy
schematycznie kochając
ramka za ramkę
w ramce przy ramce
nudnie drukowany
papier
ciągnie para koni
bezzębna
w purpurze strojów
gdzie się podziały złote głosy
spuszczane z wysokich wież
dla książąt pilnujących
swojego biznesu?
bezzębne konie rżą
zraszając uschnięte chodniki
autor
Kla Ro
Dodano: 2009-06-04 08:15:22
Ten wiersz przeczytano 550 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
dobry, bardzo wymowny wiersz. tak bywa w życiu.
pozdrawiam ciepło :)
Interesujący, zastanawiający... tylko ten pytajnik
taki samotny...
obraz świata skojarzenia fajne i prawda o siekierach i
barwach schematycznych bez nowatorstwa udany wiersz
Dobry + :)
Intrygujący wiersz, wrócę tu jeszcze... pozdrawiam