Miasto latem
Miasto nie oddycha.
Krztusi się betonem,
pod asfaltem płuca,
serce ma skurczone.
Wrzątek z nieba leci,
para zewsząd bucha,
fusy po herbacie,
dno bez płynu w kubkach!
Gdzieś musi być zakątek.
Gdzieś musi być wytchnienie,
las, skwerek, park, ogródek,
łąka, rzeka, strumienie.
Nie wszędzie człowiek zamieszał
zaprawy - choć może chciał!
Jeszcze tych miejsc zostało...
patrz, gdzieś dąb stoi jak stał!
Miasto z pełnym brzuchem,
zgaga i dym z paszczy,
bulgot wody z kranu,
można się już marszczyć,
starzeć, charczeć i pluć,
gdy żar - miasto bucha,
to słychać, bardzo czuć!
Nie pomoże skrucha...
Gdzieś musi być zakątek.
Gdzieś musi być wytchnienie,
las, skwerek, park, ogródek,
łąka, rzeka, strumienie.
Nie wszędzie człowiek zamieszał
zaprawy - choć może chciał!
Jeszcze tych miejsc zostało...
patrz, gdzieś dąb stoi jak stał.
Komentarze (16)
W mieście żar, niestety
Pozdrawiam ciepło :)
Na szczęście jest jeszcze wiele takich miejsc, gdzie
nie dotarł beton, bardzo dobre przesłanie wiersza,
pozdrawiam ciepło.
Z pewnością sam beton to smutna sprawa w mieście,
potrzebne nam wytchnienie w cieniu, choćby dębów,
potrzebne nam są płuca lasów i parków, ale i rozrywki
miasta też bywają fajne, takie jak teatr, kino,
muzeum, to są jego uroki, ale latem z pewnością kusi
łono przyrody, która jest pięknym darem i miło, gdy
można nim oczy cieszyć.
U mnie na osiedlu jest masę zieleni, jest wręcz
pięknie latem, wiosną też, dobrej nocy życzę, marce:)
Podoba mi się Twój wiersz, Marce - porusza bardzo
ważny problem.
Ja mieszkam przy lesie, więc zieleń mam "na
wyciągnięcie ręki".
Pozdrawiam, Marce :) B.G.
W moim mieście jest mnóstwo zieleni. Na szczęście. To
miasto zobrazowane w wierszu jest mało zachęcające.
niestety betony jak
chwasty wyrosły w
miastach...
pozdrawiam
nie ma tak źle. Wystarczy park w pobliżu, a w domu
klimatyzacja. (ja nie narzekam)
Dzisiejsza filozofia budowy miast jest prostym
wynikiem demokracji. Najważniejsza jest masa ludzka. A
że niemal każdy w tej masie ma samochód, więc trzeba
jak najwięcej powierzchni zabetonować (drogi i
parkingi).
Dawniej, kiedy mniej się przejmowano urojeniami
równościowymi i demokratycznymi sporo miast powstawało
w zupełnie inny sposób. W jakimś pięknym zakątku
bogaty pan budował sobie rezydencję. Przy okazji
jeszcze upiększał ten zakątek - zakładał parki, a
nawet zdarzało się, że i "sztuczne ruiny". Ale bogaty
pan potrzebował ludzi - służby, rzemieślników, "opieki
duchowej"... więc pozwalał im się pobudować w okolicy,
ale pod warunkiem, by nie spaskudzili mu pięknego
miejsca. No i to piękno służyło wszystkim, nie tylko
temu panu.
Pamiętaj, że to, na co się uskarżasz jest prostą
konsekwencją demokracji, która tak Ci się podoba...
Zamieszał, zamieszał.
I to nawet za bardzo.
I tak żeby już więcej nie betonował.
Bo parki są piękne, jak ten wiersz.
W taki żar, to i śpiewać się nie chce nikomu, każdy
ucieka do cienia, jak nie znajdzie jego lub wody, to
ucieka do domu.
Wszędzie ten beton...
Są jeszcze takie miejsca ale... coraz ich mniej.
Pozdrawiam serdecznie :)
Znam taki zakątek :)
Oj tak zostało, ale musimy to sznować.
Obrazowo. Na Mazurach sporo jest niezabetonowanych
miejsc. Miłego dnia marcepani:)
Obrazowo. Na Mazurach sporo jest niezabetonowanych
miejsc. Miłego dnia marcepani:)