Miejsce mojej pamięci
dedykuję dziadkowi...
Gdy otwierasz drzwi,
kurz wibruje tworząc
małe tornada,
napełnia pełnią mistycyzmu
wylęknione twe serce.
Obrazy święte z krągłym
półuśmiechem na ustach,
łagodnym gestem pozdrowienia
zapraszają cię do środka
gościnnie.
Ostatnie promienie swiatła
oświetlają przedpotopowy telewizor,
z którego Noe zapewne
oglądał mecz piłki nożnej.
Stara szafa przeżarta przez
korniki stoi sama w kącie
przyglądając się Tobie
swymi dziurawymi deskami - jakby
żałosnymi oczami.
W drugim kącie okopcony, wrogi
piec, który juz dawno zgasł.
Obok niego wózek dziecięcy
spowity pajęczyną.
Jedynie pająk żył w beztrosce
i
nieśmiertelności.
dziękuję....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.