Mieszaniec
czyli inna historia poezji.
"Ty dystynkcje swoje schowaj - epolety.
Na mnie funkcje dziś nie robią już
wrażenia.
Chcę konkretów. Jak je dostać od poety,
co z dystynkcją w oficera mi się
zmienia.
Znam poetów, co zmienili się w
żołnierza.
Szablą cięli niczym piórem w metafory.
Drogi Panie, wbrew dystynkcjom, jesteś
zwierzak,
więc ciekawie jest zaczekać na amory."
Dystyngowanemu Panu, raz jeszcze, bez kozery, raz i dwa i trzy i cztery, podziękowania.
Komentarze (8)
Dobre!
Pozdrawiam :)
chcesz podglądać amory Dystyngowanego?
Masz ode mnie plusa, bez musa...
(jak z tym zolnierzem), bo powinno byc musu, nie?.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobry wiersz dla dystyngowanego. Serdecznie
pozdrawiam. Dobrej nocy.
Tak Mariat masz rację, ale pasuje do zwierzak. Plus
ten tekst ma formę potoczna. A poza tym kiedyś
mówiono:
Szła siła żołnierza, czyli dużo wojska.
Teksty nie muszą zawsze zachowywać poprawności
gramatycznej. Poza tym to nie poezja wielkich lotów,
tylko żart rymowany.
Ale co ja się tam znam.
Wciągający, rozbudzający wyobraźnię przekaz. Odnoszę
wrażenie, że wiersz ma osobisty charakter.
No cóż, człowiek bywa zarówno dystyngowany jak i z
dystynkcjami o wielu zainteresowaniach i
umiejętnościach.
Pozdrawiam
Marek
Wydaje mnie się, że poprawniej będzie
"Znam poetów, co zmienili się w żołnierza." = Znam
poetów, co zmienili się w żołnierzy.
albo = Znam poetę, który zmienił się w żołnierza. ////
zgodność co do liczby ///
Poza tym - poetyckie potyczki nie są grzechem.
Można i tak. Ciekawa jestem co na to Dystyngowany.
Pozdrawiam z uśmiechem i podobaniem. Reakcja była
błyskawiczna