"Miłość mi wszystko wyjaśniła "
wierzę więc Panie i idę
dzień po dniu
godzina po godzinie
wspinam się coraz wyżej i wyżej
idę strzelistym żółtym szlakiem
modlę się Panie
dzień po dniu
godzina po godzinie
sekunda po sekundzie
wierzę i idę Panie
kamienie ranią stopy
pot zalewa oczy
krwawią dłonie
idę i wierzę Panie
nagle błyskawica
jak miecz tnie przeszywa
grom poraża
spadam w dół
Weroniko o o o
Szymonie e e e
cisza
ciemno
trwoga bierze we władanie
zawracam uciekam
wybacz Panie
boję się Golgoty
jutro
wyruszę
na Górę Tabor
by zrozumieć miłość
i powrócić na żółty szlak
29.01.2017.r.
/wanda w./
Jeszcze nie publikowany na N.K Niech ożyje na Beju
Komentarze (76)
Dobry wiersz Wandziu,
głęboki, z wiarą w tle,
tak z wiarą i miłością do Niego żyje się łatwiej i
można pokonać wiele.
Miłego wieczoru życzę
i z góry przepraszam za brak komentarzy...