Miłość spłoszona
Chodźmy po cichu,
Ostrożnie stąpajmy, zobaczmy czy
przyszła.
Bez gwałtownych ruchów,
Nie spłoszmy, nasłuchujmy jej głosu.
Cierpliwie czekajmy,
Nie krzyczmy, przed złymi słowami
uchrońmy.
Wabmy ją,
Szeptami czułymi, ciepłym oddechem.
Zobacz jaka jest wolna,
Wychodzi nocą, z mroków, na otwarte
pola.
Rozkosznie pachnie,
Szczerej troski i łagodności pragnie.
autor
bosonarosie
Dodano: 2018-11-08 11:09:30
Ten wiersz przeczytano 605 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Ślicznie
Rozmarzyłaś, pozdrawiam
podoba mi się Twoje wabienie miłości.
tak to jest, że do jednych pcha się drzwiami i oknami,
a do drugich zagląda niechętnie.
miłego wieczoru :)
To nie zwierzyna, nie da się spłoszyć,
gdzie się nie znajdzie, ma ostatni głosik.
Pozdrawiam Bosonarosie, empatyczny wiersz, pełen
wzniosłości.