Miłość uskrzydla... Miłość zabija.
Z wszystkich moich pseudo-wierszy tylko tego nienawidzę :(
Złap mnie za rękę,
Zaprowadź do pokoju,
Daj kapsułkę z arszenikiem,
I pozwól zasnąć w spokoju.
Ja nie chce już żyć,
Serce i tak już umiera,
Wypaliła się we mnie,
Ostatnia nadzieja.
Idąc przez życie,
Tak bardzo okrutne,
Widzę tylko cierpienia.
I nadzieje złudne.
Teraz już wiem,
To koniec mej drogi,
Z rozpaczy serca mego,
Posłuszeństwa odmawiają nogi.
Już się śmierci nie boję,
I tak na mnie czeka,
Umiera serce moje,
Niech umrze reszta człowieka.
Wiersz ten jest bez dedykacji... Treść jego wylana z rany serca mego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.