Z miłości do nienawiści
Umarłam...bo skrzywdziłeś mnie kolejny
raz
Bezduszny jak kruk-zraniłeś mnie tak!
Uderzyłam cię w twarz...
lecz nie padnę do stóp...
Więc teraz cierpię-za twój ból!
Wybuchy,gniew,rzeki łez...
Wykrzyczałam wtedy:nienawidzę cię!
Oddałeś mi za to-że odeszłam tak
nagle...
Ty pragnąłeś nadal ze mną być...
Przerwałam ci życie w pół drogi!
A Ty moje całe i wszystkie sny!
Tego człowieka którego kochałam
Po prostu zraniłam...
Lecz za to co mi zrobił...
Całe życie nam przeklęłam!
Ukochane ręce uderzały w ciebie we mnie!
Nic mnie już nie uratuje...
Od tej chwili przeklętej!
Nienawidzisz mnie...
i pragniesz dla mnie wszystkiego co złe!
Budzą się w nas tyrany
Tkliwość i gniew...
Ty zraniłeś okropnie...bezdusznie
nie myślałeś,że to wszystko stanie się
Ja odeszłam...tak po prostu ...tak
zwyczajnie...
I więc kochany-Żegnam cię!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.