o miłości raz jeszcze
miało Ciebie nigdy więcej nie być przy mnie
już
miałeś zniknąć już na zawsze z moich
pięknych snów
a Ty wciąż mnie prześladujesz czy to noc
czy dzień
kiedyś byłeś moim słońcem, teraz tworzysz
cień
wszelkie dawne dobre chwile zadrą w sercu
tkwią
czym naiwność mam odkupić może własną
krwią
lecz odchodzić nie ma sensu nie po to mnie
Bóg
ściągnął z figurek kredensu by mnie szatan
zmógł
miłość wielkim jest uczuciem które wiecznie
trwa
nawet gdy nie ma widowni i nie słyszy
braw
z czasem tylko zmienia twarze nową wkłada
maskę
jednym dano jako ciężar innym jako
łaskę
...bo z miłością walczyć warto tylko wtedy, gdy się w szaty nienawiści przyobleka bo jak na kirze widoczne ślady kredy tak i nienawiść piętnuje człowieka...
Komentarze (2)
Kolejne ciekawe spojrzenie na Miłość...
...z miloscia nieda sie walczyc...niema sily co by
mogla japokonac...z miloscia prawdziwa a nie
zauroczeniem ino...