Mimo wszystko
W głowie pustka.... życiowe fiasko
Niemoc rozłożyła czarne skrzydła
Wnet rozpanoszyła się obrzydła
I obdarowała dzień niełaską
Pasmo życia snuje się przez lata
Jego droga różnym wiedzie szlakiem
Gdy wyfruniesz hen pod niebo ptakiem
Zrzuci cię na ziemię skrzydeł strata
Los człowieka w gwiazdach zapisany
I dzieje się tak jak dziać się musi
Gdy cię ręka niepowodzeń zdusi
Bezsilnością czujesz się splątany
Mimo wszystko życie jest biesiadą
Oglądanie piękna świata..... cudem
Radość życia zwycięża nad trudem
Wszyscy chcą żyć.... czy idą czy jadą
Komentarze (3)
podpisuje się nie tylko pod ostatnią zwrotką...pod
całością...jest super,
Z tą nirwaną to pewnie o to chodzi, że mimo wszystko z
kontekstu te fatum jakos pejoratywne jest razem z ta
wspomnianą nirwaną, kiedy ta, ponoć, w
niechrześcijańskich pojmowaniach szczęścia ( i nie-)
przypisywana jest celowi na plus, nieomal rajowi;
wiersz generalnie na plus i takowy znak, tj głos daję.
Podpisuję się pod ostatnią zwrotką, zatem
biesiadujmy...:)