***/mimo, że.../
(wiersz ten powstał przy współudziale Anki)
mimo, że
coraz pewniej
serwuję po spienionej marzeń fali,
to samotność coraz bardziej pali
i dławi łzą ,
co już dawno winna wyschnąć
lecz niestety nie mi wiatr szczęścia
sprzyja,
bo bliskość drugiego człowieka ciągle mnie
omija
zdobywając więc kolejne szczyty
wciąż czekam aż Bóg da mi jakiś znak
i ktoś odważy się powiedzieć mi tak
autor
Tomasz Rudnicki
Dodano: 2005-02-06 10:44:40
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.